No i mamy nowy rok: 2018. Stary się skończył, więc trzeba go podsumować. Ciekawa sprawa, bo nie jestem w stanie jednoznacznie określić czy był to dla mnie (pod kątem biegowym) rok dobry czy zły. Były momenty wspaniałe, były też momenty bardzo złe. Przedstawię poniżej analizę i swoje konkluzje. Ciebie, drogi czytelniku czy droga czytelniczko, również proszę o opinię. Zawsze inna para oczu, obserwator z zewnątrz może zauważyć coś, co ja mam przed nosem i tego nie widzę.
Planowanie
Plan biegów na rok 2017 zacząłęm układać sobie w głowie od połowy roku 2016. Po pierwsze, postanowiłem sobie, że chcę w 2017 posmakować skyracingu. Zapisałem się więc na Vegan 3000 (V3K). Będąc święcie przekonany, że V3K będzie świetną rozgrzewką i przygotowaniem, zapisałem się też na Lakes Sky Ultra (LSU), odbywający się 3 tygodnie po V3K.
Drugim celem na 2017 było pokonanie dystansu 145 mil (232 km). Zarejestrowałem się na Grand Union Canal Race (GUCR), na który się nie dostałem. W konsekwencji, zapisałem się na Viking Way Ultra (VWU), odbywający się tylko 3 tygodnie przed Harpaganem.
Trzecim celem było dostanie się na Ultra Trail du Mont Blanc (UTMB). Nie dostałem się, w konsekwencji czego musiałem znaleźć inne biegi kwalifikacyjne pod Western States Endurance Run- WSER (padło na Kierat) i UTMB w kolejnym roku (padło na Cotswold Way Century).
Rok 2017: biegi ultra i wyniki
18/02/2017: Trójmiejski Ultra Track (TUT)

Bieg od początku traktowałem jako rozbieganie na start sezonu. Po 3 tygodniach biegania treningowego miała to być przyjemna przebieżka po Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Zamiast przebieżki był trudny, męczący, zimowy bieg. Ukończyłem go w czasie jako tako średnim, ale nie byłem zadowolony. Do tego rozchorowałem się po nim i przez wiele tygodni nie byłem w stanie dojśc do siebie.
- 160 miejsce / 306 startujących / 297 ukończyło / mój czas: 8 godzin, 27 minut i 24 sekundy / dystans: 63,49 km
- strona zawodów: http://tutrail.pl/
- mój wpis wprowadzający: http://wolnybiegacz.pl/pl/pierwszy-start-sezonu-2017/
- moja relacja z biegu: http://wolnybiegacz.pl/pl/tut-2017-relacja-z-biegu/
- wyniki: https://www.protimer.pl/bio/export/results_online/266/2341
02/04/2017: Viking Way Ultra (VWU)

Zapisując się na ten bieg wiedziałem, że nie postępuję rozsądnie. Moim wielkim planem na 2017 było ukończenie 145-milowego biegu Grand Union Canal Race, ale nie dostałem miejsca. W akcie desperacji, zapisałem się na 147-milowy (235-kilometrowy) VWU, bieg znacznie trudniejszy. Moje treningi w marcu były słabe i nieregularne, więc wiedziałem, że łatwo nie będzie. Rzeczywiście, wyszedł brak doświadczenia w tak długich biegach i zdecydowałem się zrezygnować z biegu po 113,5 mili (181,5 km). Dość ciężko zniosłem tę porażkę i był to wyjątkowo dołujący moment dla mnie.
- 11 miejsce / 22 startujących / 7 ukończyło / mój czas: 29 godzin i 45 minut / dystans pokonany: 181,5 km / dystans całkowity: 235 km
- strona zawodów: http://www.vikingwayultra.com/
- moja relacja z biegu: http://wolnybiegacz.pl/pl/relacja-z-viking-way-ultra-2017/
- wyniki: http://www.vikingwayultra.com/results-2017/4593821813
22/04/2017 Harpagan

Po Viking Way Ultra w pełni jeszcze nie zdążyłem dojśc do siebie. Prawdę powiedziawszy, powinienem był sobie darować tego Harpagana, ale nie chciałem odpuścić. Mimo tego udało mi się zająć zaskakująco dobre szóste miejsce, więc udało mi się trochę podbudować nastrój i polepszyć nastawienie na dalszą część sezonu.
- 6 miejsce / 165 startujących / 23 ukończyło / mój czas: 20 godzin, 31 minut i 29 sekund / dystans ok. 124 km
- strona zawodów: http://www.harpagan.pl/rajd/
- moja relacja z biegu: http://wolnybiegacz.pl/pl/harpagan-53-relacja-biegu/
- wyniki: http://www.harpagan.pl/rajd/pliki/7902/
27/05/2017 Kierat

Po Harpaganie zdążyłem się dobrze zregenerować i zaleczyć stopy, aczkolwiek bardzo dużo nie trenowałem. Mimo tego, na Kierata byłem super entuzjastycznie nastawiony i nie mogłem się doczekać. Sam bieg do łatwych nie należał. Były momenty świetne, ale było więcej chwil trudnych: zmęczenie fizyczne, ostre podejścia, czy pęcherze na stopach. Miejsce zająłem jednak lepsze niż oczekiwałem, więc byłem zadowolony z mojego występu.
- 37 miejsce / 660 startujących / 273 ukończyło / mój czas: 21 godzin i 2 minuty / dystans 104,83 km
- strona zawodów: http://maratonkierat.pl/
- moja relacja: http://wolnybiegacz.pl/pl/kierat-2017-relacja-biegu/
- wyniki: http://maratonkierat.pl/wynkier14.html
24/06/2017 Vegan 3000 Ultra (V3K)

Tylko 4 tygodnie przerwy spędzone trochę na regeneracji i trochę na przyzwoitych treningach i wyruszyłem na niezmiernie technicznie trudny bieg V3K w walijskiej Snowdonii. Celem było ukończenie i cel został osiągnięty, ale bardzo duża ilość przewyższeń dała mi mocno w kość. To było za dużo. W połączeniu z niedostatcznym przygotowaniem nie byłem w stanie cieszyć się z tego biegu. Myśl, że 3 tygodnie później mam biec jeszcze trudniejszy bieg, napawała mnie nie ekscytacją, ale obawą i lekką niechęcią.
- 83 miejsce / 157 startujących / 149 ukończyło / mój czas: 11 godzin i 57 minut / dystans 54 km
- strona zawodów: http://www.vegan-welsh-3000s.co.uk/
- moja relacja: http://wolnybiegacz.pl/pl/relacja-v3k-ultra/
- wyniki: http://live.opentracking.co.uk/v3k2017/
15/07/2017 Lakes Sky Ultra (LSU)

Czas pomiędzy V3K a LSU spędziłem głównie na regeneracji. Do biegu podchodziłem bez entuzjazmu, zdając sobie sprawę jak słabo jestem do niego przygotowany. Dałem radę go ukończyć-wymęczyć, ale pierwszy raz od dawna byłem niebezpiecznie blisko cut-offów, czyli limitów czasowych, przekroczenie których by wymagało wycofania się z zawodów.
- 65 miejsce / 97 startujących / 74 ukończyło / mój czas: 13 godzin i 18 minut / dystans 56 km
- strona zawodów: http://www.lakesskyultra.uk/
- moja relacja: http://wolnybiegacz.pl/pl/relacja-lakes-sky-ultra/
- wyniki: http://live.sportident.co.uk/home/multistage/stage/results.html?multistageid=97cdddff-03e2-4bee-8274-5bc4a563c926
29/07/2017 Kennet & Avon Canal Race (KACR)

Jedynie 2 tygodnie po męczarni na LSU stałem na starcie 145-milowego biegu z Bristolu do Londynu! Totalny idiotyzm! Wyszła moja mała obsesja. Nie mogłem sobie odpuścić porażki na VWU i musiałem się zrehabilitować, więc, nie bacząc na odstępy między biegami, rzutem na taśmę dodałem do swojego kalendarza biegowego KACR. Cudem, udało się ukończyć, cel został osiągnięty. Kosztem tego wyczynu było jednak fizyczne i psychiczne wycieńczenie. Praktycznie cały sierpień dochodziłem do siebie.
- 25 miejsce / 76 startujących / 36 ukończyło / mój czas: 40 godzin i 13 minut / dystans 232 km
- strona zawodów: https://www.facebook.com/groups/318850455171449/
- również poniekąd nieoficjalnie: http://www.gucr.co.uk/
- moja relacja: http://wolnybiegacz.pl/pl/relacja-kacr-2017/
- wyniki: http://wolnybiegacz.pl/wp-content/uploads/2017/08/finishers-list.jpg
24/09/2017 Cotswold Way Century (CWC)

We wrześniu wróciłem do formy i zrobiłem kilka dobrych treningów, między innymi 2 długie przebieżki trasą CWC, więc czułem się nawet ok. Sam bieg poszedł mi przyzwoicie: ukończyłem i mogłem wyluzować. Jeszcze tylko Harpagan i koniec sezonu.
- 41 miejsce / 106 startujących / 62 ukończyło / mój czas: 27 godzin i 57 minut / dystans 163 km
- strona zawodów: http://www.cotswoldrunning.co.uk/cotswold-way-century
- moja relacja: http://wolnybiegacz.pl/pl/relacja-cotswold-way-century-2017/
- wyniki: http://www.cotswoldrunning.co.uk/results
21/10/2017 Harpagan

W ciągu 4 tygodni od CWC przebiegłem całe 15 km. Na Harpagana jechałem z nastawieniem, że jestem słabo przygotowany i nie mam co oczekiwać przyzwoitego wyniku. Nie wiem czy to kwestia dobrego odpoczynku po CWC, czy splot sprzyjających okoliczności, ale Harpagan okazał się moim najlepszym startem w historii. Zająłem 2 miejsce i zakończyłem ten długi i ciężki sezon bardzo pozytywnym i motywującym akcentem.
- 2 miejsce / 162 startujących / 18 ukończyło / mój czas: 17 godzin, 50 minut i 41 sekund / dystans 116 km
- strona zawodów: http://www.harpagan.pl/rajd/
- moja relacja z biegu: http://wolnybiegacz.pl/pl/harpagan-54-relacja-rajdu/
- wyniki: http://www.harpagan.pl/rajd/pliki/8537/
Podsumowanie 2017: Garść liczb
Oto porównanie roku 2017 z dwoma poprzednimi pod kątem ilości startów, treningów, przebiegniętych kilometrów. Jeśli chodzi o ‘dni aktywne’, to liczę tylko bieganie. Gdybym doliczył rower, długie piesze spacery czy wycieczki, jakieś ćwiczenia na siłę nóg, czy ćwiczenia na ergometrze, było by tych dni więcej, ale skoncentrujmy się na bieganiu.
Rok | Ilość biegów ultra | Ilość km | Ilość km w zawodach ultra | % km w zawodach ultra | Ilość dni aktywnych | % dni aktywnych w roku |
2017 | 9 | 1831 | 1101 | 60,1% | 80 | 21.9% |
2016 | 8 | 2240 | 723 | 32,3% | 142 | 38.8% |
2015 | 9 | 2009 | 756 | 37,6% | 123 | 33.7% |
Również miesięczny rozkład dni aktywnych i dystansu z komentarzem:
Miesiąc | Ilość km treningowych | Ilość km w biegach ultra | Ilość dni aktywnych | Komentarz | ||
Styczeń | 30.,67 | 0 | 3 | Okres regeneracji przed sezonem 2017, celowo mało biegania | ||
Luty | 151,07 | 63,49 | 14 | Dobry miesiąc, 3 tygodnie regularnych treningów i 18 lutego start w TUT | ||
Marzec | 72,19 | 0 | 7 | Bardzo słabo treningowo od czasu gdy po TUT się rozchorowałem | ||
Kwiecień | 44,96 | 305,6 | 8 | Na start 181,6 km na nieukończonym VWU, potem trochę przerwy, kilka treningów i względnie udany start w Harpaganie | ||
Maj | 79,46 | 104,83 | 8 | 12 dni przerwy po Harpaganie, później jeden tydzień dobrych treningów, później znowu przerwa i dobry start w Kieracie | ||
Czerwiec | 103,43 | 56,24 | 10 | Po Kieracie szybki powrót do formy, całkiem regularne treningi i bardzo męczący V3K | ||
Lipiec | 33,97 | 288 | 7 | Tylko 3 biegi między V3K i LSU na przestrzeni 3 tygodni. LSU bardzo ciężki, ukończyłem-wymęczyłem. 2 tygodnie i tylko 2 przebieżki później udało się wymęczyć KACR | ||
Sierpień | 49,74 | 0 | 5 | Cały miesiąc dochodziłem do siebie po KACR, okazjonalnie tylko krótkie przebieżki żeby sprawdzić jak się czuję i zdać sobie sprawę, że źle | ||
Wrzesień | 99,93 | 166,48 | 10 | Solidne kilka tygodni treningów i ukończony-wymęczony bieg CWC | ||
Październik | 35,91 | 116,32 | 6 | Dużo odpoczynku po CWC, tylko 2 przebieżki w przeciągu 4 tygodni do Harpagana. Odpoczynek dał jednak 2 miejsce na Harpaganie! | ||
Listopad | 10,82 | 0 | 1 | Koniec sezonu, zaliczyłem jedynie jeden lokalny bieg na orientację | ||
Grudzień | 18,04 | 0 | 1 | Jedno wybieganie dzień przed Wigilią, tak żeby więcej zjeść w Święta 🙂 | ||
W sumie | 730,19 | 1100,96 | 80 |
No i jak te liczby interpretować? W 2017 miałem długie okresy niebiegania (prawie nic w styczniu, 12 dni przerwy na przełomie kwietnia i maja, prawie nic w listopadzie i grudniu), w konsekwencji czego dni biegowych było bardzo mało w porównaniu z poprzednimi latami. Do tego długie przerwy spędzone na dochodzeniu do siebie po zawodach do których nie byłem dostatecznie przygotowany. Gdzie nie nabiegałem kilometrów treningowo, nadrobiłem znacznie poprzez starty w zawodach na na bardzo długich dystansach (232 km, 181,6 km, 166,48 km).
Podsumowanie
Rok 2017 był wyjatkowo obfity w zawody ultra. Czy to dobrze, że tak było? W 2016 sobie ułożyłem w głowie, że mając tyle startów, uwzględniających biegi górskie, zbuduję bardzo silną formę, którą uda mi się utrzymać przez cały sezon. Krótsze biegi ultra (TUT, V3K, LSU) miały być niemalże treningami, czy długimi wybieganiami pod długie ultra (VWU, KACR, CWC), a biegi 100-kilometrowe (Harpagan x2, Kierat) miały być bułką z masłem.
W praktyce okazało się, że mój plan okazał się niewypałem. Od końca lutego mój trening był bardzo nieregularny, w konsekwencji czego do VWU podszedłem niewystarczająco przygotowany. Następnie miałem cały ciąg zawodów oddalonych od siebie o 3-5 tygodni. Udało mi się je kończyć, ale wpadłem w błędne koło. Podchodziłem do biegu słabo przygotowany, w konsekwencji czego, mimo, że bieg ukończyłem, to musiałem swoje odcierpieć i regenerowałem się powoli. Nie miałem wystarczająco czasu na wzmocnienie się, bo już był kolejny bieg ultra. Ten ciąg trwał aż do końca lipca gdy ukończyłem-wymęczyłem KACR.
Miesiąc przerwy po KACR dobrze mi zrobił i we wrześniu miałem trochę więcej siły i energii na CWC. Październikowy sukces na Harpaganie przyszedł tak trochę znikąd. Sam się jeszcze dziwię, czemu miałem tak dobrą formę.
Wniosek z tego jest taki: mniej zawodów, więcej treningów. Na własnej skórze doświadczyłem, że nie ma co pakować swojego kalendarza biegowego tak ciasno. W 2018 planuję 3-4 starty. Zacząłem trenować, stopniowo się rozkręcam i liczę, że się przygotuję dobrze do mojego pierwszego startu w tym roku, czyli do kwietniowego Harpagana.
Kończąc wpis, stwierdzam, że był to rok jednak bardziej dobry niż zły. Osiągnąłem swoje zaplanowane cele, a porażkę na VWU i słabsze starty traktuję jako dobre lekcje z których wyciągam wnioski na przyszłość.
Pozdrawiam,
Marcin